Drogi Panie Rektorze - oto mamy już po sześćdziesiątce.
To wiek bardziej niż złoty. To wiek diamentowy
Umysły wprawdzie chłodne - lecz dusze - gorące!
Bo młodość z duszy płynie - a nie z mądrej głowy.
Mówią, że gdy mężczyźnie minie lat sześćdziesiąt,
to zostaje zen tylko blask jasnego czoła.
I faktycznie: znam takich, co chociaż się biesią,
to i tak w końcu mówią: - Siądźmy, nikt nie woła...
Mówią o naszych latach: senioralna pora.
A ona wszak - powtórzę - cenniejsza niż złoto.
Plotą, że nam już minął wiek Terminatora,
Aliści zazdrośnicy wciąż to samo plotą.
Muzy wciąż Pana cenią. Czas wstrzymał się w kadrze,
A rydwan naddźwiękowy wznosi ku przyszłości...
Więc jakże nie podziwiać Pana? Jakże ?
I jakże - całkiem szczerze - Panu nie zazdrościć?
Wizje, misje, sukcesy - jest Pan wciąż na topie!
Każdy węzeł gordyjski misternie przecięty..
O Pańskich Depułtyczach będzie w Europie
Głośno. Atoli przed Panem inne kontynenty.
Podziwiać Pańską werwę i podniebne loty,
podziwiać styl, dynamizm, kreatywność, talent.
Czy jest coś, na co nie ma jeszcze Pan ochoty ?
Bo głód Życia nie minie Panu - wierzę - wcale.
Pochwały powiedziałem, czas w końcu na przytyk.
Ja wiem, że tym, co powiem, Panu się narażę,
Z racji Pańskiego święta, mimo braw sowitych,
Mógłby się Pan - Jubilacie - troszeczkę... postarzeć.
Post scriptum.
Choć świat cały jest Chełmem, jak Singer powiada,
to ten świat byłby bez Pana ledwie swą połową,
więc myślę, że prześwietna Miasta Chełma Rada
nada Panu niedługo godność honorową.
Czcigodny Jubilacie! Zasług Pańskich wiele,
więc nie da się ich wierszem opisać ni całką.
Bo one być powinny zapisane w dziele,
a ja mam figlik tylko. Więc kończę.
|